Pojęcie kostniakomięsak (występuje też łacińska nazwa osteosarcoma) nic nikomu nie mówi, dopóki ten najbardziej złośliwy nowotwór kości nie zaatakuje kogoś z osób najbliższych. Niestety, dodatkowa dramatyczność przypadku polega na tym, że występuje on najczęściej u dzieci.
Ta choroba zaatakowała mojego 17-letniego kuzyna. Po zakończeniu szkoły w czerwcu 2018, na początku wakacji zaczęło go boleć kolano. Lekarka pierwszego kontaktu zbagatelizowała sprawę. Uważała, że to jakieś naciągnięcie mięśnia, które za parę dni przejdzie. Ale nie przeszło, więc rodzice zawieźli syna jeszcze raz na wizytę. Okolice prawego kolana były trochę spuchnięte, więc lekarka przepisała środki przeciwbólowe i kazała robić okłady.
Bez rezultatu! Noga coraz bardziej puchła i bolała. Sezon urlopowy spowodował, że do lekarza udało się dostać dopiero pod koniec sierpnia. Tym razem była inna lekarka. Też nie umiała postawić dobrej diagnozy, lecz skierowała chociaż kuzyna na rentgen. Ledwo rodzina wróciła do domu, był telefon od rentgenologa. Powiedział, że bardzo mu się nie podoba to, co zobaczył na zdjęciu, więc skonsultował się z kolegą ze szpitala wojewódzkiego. Tamten nakazał, aby chłopak znalazł się na czczo u niego w gabinecie następnego dnia rano. Czytaj dalej „Kostniakomięsak – wróg do pokonania”