Wolność tworzenia

Drogi Czytelniku,
sypnęło mi w tym tygodniu rocznicami. W kościele pw.  o. Rafała i br. Alberta na warszawskim Żoliborzu odbyła się Msza św. dziękczynna z okazji 25 rocznicy naszego ślubu. Co ciekawe kościół ten erygowano też 25 lat temu, a obecny jego proboszcz ks. Dariusz Kowalski otrzymał święcenia kapłańskie tego samego dnia, co my braliśmy ślub, więc też minęła mu 25 rocznica. Na dodatek Mszę koncelebrowali zaprzyjaźnieni księża Łukasz Kadziński i Jacek Gomulski, którzy w sobotę 25 maja obchodzili swoje rocznice święceń.

Latający Holender plakat-1Jednak to nie koniec rocznic, bo wśród otrzymanych prezentów znalazły się bilety do Teatru Wielkiego na operę Latający Holender Ryszarda Wagnera. Akurat przypada w tym roku 200 rocznica urodzin kompozytora i 130 rocznica jego śmierci, a także 170 rocznica wystawienia tej opery w Dreźnie i 111 rocznica polskiej prapremiery we Lwowie.

Wyreżyserowana przez Mariusza Trelińskiego opera szokuje od początku. Mnie zadziwiła scenografia opracowana przez Borisa Kudlićkę. Ten Słowak współpracuje z reżyserem od lat i za każdym razem wspólnie osiągają fantastyczne rezultaty.

Przyznaję, że przez pierwsze kilkanaście sekund od rozpoczęcia opery zastanawiałem się, w jaki sposób udało się uzyskać efekt fal na deskach scenicznych. Kombinowałem, że to pewnie rezultat jakiegoś tricku nagrania wideo i gry świateł. Dopiero po dłuższej chwili dodarło do mnie, że całą scenę pokrywa woda, w której szaleje naga tancerka Kaya Kołodziejczyk.

Latający Holender plakat-2No właśnie, gdy powstaje coś nowego, czasami jest świetne, a najczęściej kontrowersyjne. Tym razem mamy do czynienia z pierwszym przypadkiem. W tym widzę cały urok tworzenia: wykreować coś odmiennego od dotychczasowych wyobrażeń.  Scenografia tej opery na wodzie zachwyca pomysłem i wykonaniem, a także poświęceniem zwłaszcza tancerek, które taplają się w wodzie. Śpiewacy są w lepszej sytuacji, bo występują w gumowcach.

Nie każdemu jest dane tworzyć aż takie arcydzieła. Jednak każdy z nas może w swoim zakresie wymyślić coś, co zrobi w swoim życiu po raz pierwszy. Masz przecież prawo podejmować swoje decyzje, a tym samy dana Ci jest wolność tworzenia czegoś od podstaw lub adaptacji  już istniejącego rozwiązania. Może to będzie altanka? Może to będzie artykuł do prasy? Może to będzie fantastycznie wyhaftowany obrus? Może to będzie niesamowite danie na obiad? A może zorganizowana przez Ciebie nadzwyczajna wyprawa w nieznane?

Tu masz niezliczony wybór możliwości. Tylko Ty sam możesz się w tym ograniczyć. Ciekaw jestem, co w tej sytuacji uda Ci się stworzyć. Po latach będziesz mógł obchodzić rocznicę tego wydarzenia i delektować się swoim dziełem.

Pozdrawiam zatem rocznicowo,
Jerzy
www.poznajswojetalenty.pl