Drogi Czytelniku
Jakiś czas temu sąsiad pożyczył ode mnie książkę „Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie„, o której pisałem kilka tygodni temu. Dzisiaj ją odzyskałem. Nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie tekst sąsiada, który oznajmił, że książki nie przeczytał, ponieważ bał się, że jednak jeszcze nie podjął decyzji o rzuceniu palenia.
Jak sam powiedział, prawie co rano budzi się z postanowieniem, że musi coś z tym swoim paleniem zrobić. Jednocześnie nie podejmuje żadnych działań w tym kierunku. Oczywiście nie licząc pożyczenia ode mnie książki.
To był przykład dotyczący palenia, ale mechanizm działania, a właściwie nie podejmowania koniecznych działań jest podobny. Czy bywa tak, że czujesz się sparaliżowany strachem przed wprowadzeniem czegoś nowego w swoim życiu? Czy przyznałeś się kiedykolwiek przed sobą, że chociaż nieraz psioczysz na swoją pracę, znajomych, rodzinę, sytuację finansową, czy psujący się samochód, to jednak wolisz pozostać w bezpiecznym, bo znanym Ci obszarze, niż zacząć żyć inaczej?
W związku z tym wciąż drepcesz w miejscu popadając w coraz większą frustrację, że coś Ci w życiu nie wychodzi tak, jakbyś chciał i na co zasługusz. A może nawet wpadłeś w sidła stresu, który Cię prędzej czy później zniszczy?
Wanda Loskot postawiła nam kiedyś taką zagadkę: Pięć żab siedziało na moście. Trzy postanowiły wskoczyć do wody. Ile żab zostało? No właśnie, ile?
Widzisz, wbrew pozorom nie dwie, tylko nadal pięć. Samo postanowienie, że coś zrobisz dla siebie, to stanowczo za mało. Właściwie to nic nie znaczy – jak z tymi żabami. Pozostajesz nadal w pułapce złudzeń, że skoro coś postanowiłeś, już osiągnąłeś sukces. To stanowczo za mało, aby uznać, że cel został osiągnięty.
No bo kto ma za Ciebie zrealizować zadanie, za które Ty sam się nie bierzesz? Nawet jeśli chcesz coś komuś oddelegować, powinieneś podjąć decyzję co i w jaki sposób zamierzasz wykonać. Dopiero bowiem przy podejmowaniu decyzji zaczynasz dokonywać wyborów, jak zrealizować wytyczony sobie cel.
W moim rozumieniu, decyzja nie jest chwilowym aktem działań. To raczej cały proces decyzyjny, bo często mając nowe dane należy decyzję skorygować.
Nie bój się podejmować decyzji! Zawsze uważałem, że lepiej podjąć nawet niezbyt optymalną decyzję niż żadnej. Wbrew pozorom o wiele łatwiej będzie Ci w życiu, jeśli nie będzie Cię paraliżował strach przed podejmowaniem decyzji. Czasami możesz nawet się pomylić i podjąć złą decyzję. Trudno, nic się przecież z tego powodu nie stanie, gdy skorygujesz swoją pomyłkę, a jednocześnie zdobywasz cenne doświadczenie.
Może akurat wskazane jest, abyś coś ważnego wprowadził teraz w czyn? Ty tymczasem wciąż tkwisz na etapie kombinacji, co by tu było warto zrobić dla siebie. Zamiast decyzji wciąż wahasz się i znajdujesz nowe wymówki, aby tylko nie dokonać właściwego z Twojego punktu widzenia wyboru. Bez względu na konsekwencje, zrób to! Po prostu, podejmij decyzję i niech ta umiejętność z czasem stanie się Twoim nawykiem.
PS. Na wszelki wypadek zapytam, czy już podjąłeś decyzję, aby zapisać się do Klubu Przedsiębiorcy?