Drogi Czytelniku,
wyobraź sobie, że spotkał mnie niesamowity zaszczyt. Popołudniem 23.10.2013 r. uścisnąłem dłoń laureata Nagrody Nobla. I wcale nie był to Lech Wałęsa, jakby się mogło zdawać.
Tą osobą jest Muhammad Yunus. Otrzymał on powyższą nagrodę w dziedzinie ekonomii w 2006 r. Wsławił się tym, że w Bangladeszu, jednym z najbiedniejszych państw świata, stworzył w 1976 r. instytucję, a potem w 1983 r. bank przyznający mikrokredyty mieszkańcom, którzy nie mają zdolności kredytowej. Potem ta idea rozprzestrzeniła się na inne kraje Azji.
O Muhammadzie Yunusie wspominam na dwóch stronach w swojej książce Przywilej wyboru. Oczywiście, gdyby przekopać Internet, można na jego temat znaleźć mnóstwo informacji, że to szarlatan, krwiopijca, oszust biednych czy coś tam jeszcze. Pod tym względem nie gorzej prezentuje się również inny laureat Nobla, a mianowicie bł. Matka Teresa z Kalkuty. Jeśli przeszukasz Internet, znajdziesz dane, że ona to dopiero nakradła.
Nie miałem możliwości osobiście zweryfikować tych informacji, badając dokumenty źródłowe. Za to miałem okazję spojrzeć prosto w oczy Muhammadowi Yunusowi, aby gdzieś tam na poziomie podświadomym wyrobić sobie o nim opinię.
Utwierdziłem się ponad wszelką wątpliwość, że jego intencje pomocy biednym i odrzuconym, są szczere i uczciwe. Dlatego zdecydowałem się wręczyć mu egzemplarz mojej książki. Niech wie, że ktoś tutaj w Polsce też o nim słyszał i coś dobrego o nim napisał. To taki symboliczny dowód uznania za to, co robi i propaguje.
Niewątpliwie proponuje on nowy model gospodarki. Taki, w którym nierówność społeczna, głód i bieda będą znacznie ograniczone. Dla mnie jest to z definicji słuszne.
A Ty co chcesz zrobić, aby pomóc drugiemu człowiekowi? Jaki masz w tym zakresie pomysł lub plan działania?
PS
Okazało się, że to, o czym pisałem powyżej zostało uwiecznione na zdjęciach. Można więc z pełnym przekonaniem powiedzieć, że fotograf przy tym był. Osobą, która przysłała mi zdjęcia oraz popisała się niesamowitym refleksem i wyczuciem chwili jest pani Beata Leska. To dzięki niej masz okazję zobaczyć, jak wyglądało moje spotkanie „oko w oko” z Muhammadem Yunusem, gdy po długich oczekiwaniach w kolejce do laureata w końcu stanąłem przy jego stoliku. Powiedzenie, że obraz zastępuje co najmniej 1000 słów jest tu jak najbardziej właściwe, widoczne i aktualne.
Jednak akcja rozwijała się dalej. Miałem już wcześniej zaznaczone w książce akapity, gdzie wymieniam laureata z imienia i nazwiska. W łatwy sposób mogłem więc mu wskazać, gdzie o nim piszę. Bardzo się ucieszył. Ten moment też uwieczniła swoi aparatem Beata Leska.
Teraz doszliśmy do ujęcia, które w najlepszy możliwy sposób oddaje obrazem słowa tytułu wpisu: „Uścisk dłoni z laureatem Nobla„.
To, o czym się tyle napisałem, zdjęcie pani Beaty oddaje bez słów, lecz w jakże wyrazisty sposób. Jestem jej bardzo wdzięczny za udostępnione fotografie. Dzięki jej gestowi wobec mnie masz jasny wgląd w to, jak wyglądało moje spotkanie z Muhammadem Yunusem.
Pani Beato, bardzo dziękuję.
Pozdrawiam optymistycznie,
Jerzy
www.poznajswojetalenty.pl
www.jekos.pl