Drogi Czytelniku,
asumptem do napisania tego artykułu okazał się wywiad, który przeprowadził ze mną Tomasz Słodki. To dziennikarz, biznesmen, miłośnik nowych technologii i podróży. Mówi o sobie, że „bezgranicznie realizuje swoje pasje”. Dla mnie jest to rewelacyjna dewiza działania. Te słowa nie są rzucane na wiatr. W rozmowie z Tomkiem od razu daje się wyczuć, że to pasjonat tego, co robi.
Zresztą, możesz się o tym przekonać sam. Nagranie z wywiadem zobaczysz na portalu SŁODKI LIVE.
Zapewne zauważyłeś, że jedno z pierwszych pytań tego interview dotyczyło zagadnienia poczucia niskiej wartości. To trucizna, która nie zabija od razu, lecz niszczy Cię powoli i skutecznie do końca życia. Chyba że dasz temu utrapieniu odpór. Na podstawie własnych doświadczeń wiem, że da się to zrobić. Wtedy wygrasz!
Od Ciebie i tylko od Ciebie zależy, co z tym fantem poczniesz. To Ty doprowadziłeś się do takiego stanu, że Twoja samoocena nie jest adekwatna do atutów, które dzierżysz. Owszem, występują tu okoliczności łagodzące. Proces był długotrwały i zaczął się we wczesnym dzieciństwie, kiedy wielu spraw nie rozumiałeś. Potem jednak byłeś coraz bardziej świadomy różnych rzeczy, a jednak pogodziłeś się ze swoim brakiem pewności siebie. Mam nadzieję, że tylko do czasu !!!
Możesz trwać w stanie dotychczasowego marazmu i w końcu będzie po Tobie. Będziesz mieć siebie dość. Nieraz sobie nawymyślasz: „Ty ćwoku”, „Ty gamoniu”, „Ty nieudaczniku”, „Znowu okazałeś się mięczakiem”, „Nie dam rady tego zrobić (choć obiektywnie patrząc jest to w Twoim zasięgu umiejętności- przyp. JK)” itp.
Jeśli jednak znajdziesz antidotum na brak pewności siebie, odżyjesz na nowo. Wreszcie zaczniesz wykorzystywać cały posiadany potencjał, czyli działać z pełnym wigorem.
Co musi zaistnieć, aby to nastąpiło?
Po pierwsze, uznaj, że brakuje Ci pewności siebie.
To niby oczywisty, lecz bardzo ważny punkt. Bo jeśli zgodzisz się ze stanem faktycznym, zaczniesz szukać optymalnego rozwiązania. Samo to, że czytasz ten artykuł, bardzo dobrze rokuje. Mógłbyś przecież postąpić inaczej i próbować odsunąć winę od siebie i nadal twierdzić, że inni są w tej sprawie winni, a właściwie cały świat jest popie… * (tu możesz sobie dopisać litery, które najlepiej określa Twoje wyobrażenie o nim, czyli o świecie) zupełnie.
Rozumiem, że w tym miejscu możesz się zdenerwować, pytając: – A gdzie tu moja wina? Cóż, brak pewności siebie wynika z niskiego poczucia własnej wartości. Ten stan zaś jest wynikiem długoletniego Twojego działania i przyzwolenia, o czym wspominałem kilka akapitów wcześniej.
Na szczęście chcesz temu położyć kres, chociaż brakuje Ci na razie śmiałości, żeby zobaczyć, jak będzie wyglądała zwycięska kampania. Jeśli dostrzegasz nawet małe prawdopodobieństwo na podwyższenie swojego poczucia wartości, już to dobrze rokuje.
„Małe szanse są często początkiem wielkich przedsięwzięć„. (Demostenes)
Dopóki Twoja nadzieja nie zgaśnie, Ty jesteś na drodze swojej przemiany. Dlatego tak ważny jest drugi punkt układanki.
Po drugie, zacznij mocno wierzyć, że pokonasz swojego wroga.
Wiara jest istotnym składnikiem nadziei. Nadaje duże prawdopodobieństwo, a czasami stuprocentową pewność, że coś istnieje lub się wydarzy, mimo że w tej chwili brakuje Ci na to dowodów.
Owszem, to jest duża trudność. Rozumiem to szczególnie jako inżynier, którego całe życie uczono, że jeśli czegoś nie da się zbadać zmysłami, a więc zobaczyć, usłyszeć, dotknąć, obwąchać czy posmakować, to jest to nieprawdziwe. Zatem należy to odrzucić.
Z pewnością biorę jednak również pod uwagę, że metody badawcze są coraz lepsze. To, czego kiedyś „NIE BYŁO”, obecnie stwierdzamy, że już „JEST”. Przykład? Proszę bardzo. Jeszcze gdy byłem na studiach za pewnik uznawano, że występują 3 postacie alotropowe węgla: grafit, sadza i diament. Obecnie znamy jeszcze grafen i fulereny. Co będzie dalej, trudno sobie wyobrazić. Niemniej tego typu przypadki wzmacniają moją wiarę, że świat ma tajemnice, których jeszcze nie poznaliśmy do końca.
Przykład wielkiej pewności siebie możesz zobaczyć poniżej. Czy też chcesz wytworzyć tak twardą „skorupę” swojej mentalności?
Jeśli masz na coś nadzieję, a w tym przypadku na poprawę swojej pewności siebie, to nie potrzebujesz dowodów naukowych, że to się na pewno stanie. Ty masz wewnętrzne przekonanie, że tak się stanie. Tylko to jest dla Ciebie ważne i to się liczy. Nawet jeśli malkontenci szydzą z Ciebie i wytykają Ci naiwność. Cóż, ich strata.
Chcę, żebyś mnie dobrze zrozumiał. Wiara nie polega na bezczynnym czekaniu, aż coś się samo spełni. Wtedy jest to pobożne życzenie, które jest jej zaprzeczeniem. Mnie chodzi o to, żebyś uwierzył, że staniesz się osobą bardzo pewną siebie. A dzięki swojej wierze w to pomyślne zakończenie zaangażujesz się w działania, które służą temu celowi. Będziesz to robić krok po kroku, aż pozytywne myślenie o sobie stanie się Twoim nieodwracalnym nawykiem.
Po trzecie, zdecyduj, jaką osobą chcesz się stać.
Jak pisałem powyżej, nie jesteś skazany na to, aby tkwić w swoim starym przekonaniu o sobie. Czy już dotarła do Twojej świadomości ta wspaniała informacja? Doprawdy masz szansę stać się takiego rodzaju osobą, jaką sam dla siebie wybierzesz. Tylko Ty jesteś odpowiedzialny za to, aby tak właśnie było. To, co Ci się przydarzyło w przeszłości, nie ma teraz znaczenia. Musisz podjąć decyzję, aby swój wewnętrzny obraz siebie zmienić na lepszy.
Pamiętaj, że każdy problem, w tym wypadku niskie poczucie własnej wartości, ma rozwiązanie. Ba, możesz być pewien, że istnieje całe mnóstwo sposobów załatwienia tej sprawy. Zawsze szukaj rozwiązań. Bo gdy je znajdujesz, Twoje życie zaczyna być jeszcze bardzie wspaniałe, ekscytujące i szczęśliwe.
Zdaję sobie sprawę, że jeśli nigdy nie zastanawiałeś się, kim chcesz być, to trudno zrobić to zadanie. Zacznij zatem tworzyć zarys swojej nowej charakterystyki na podstawie ludzi, których spotykasz i bohaterów książek lub zasłyszanych opowieści.
Nie o to chodzi, żebyś kogoś bezkrytycznie małpował. Raczej myśl w kategoriach, jak stworzyć ciekawy pakiet swojej nowej osobowości. Obserwuj i przyswajaj sobie cechy osoby, która przyciąga Twoją uwagę w pozytywny sposób. Przy okazji w ten sposób wykluczysz ze swojego zachowania to, co drażni Cię u innych.
Nasz umysł jest dosyć zawodny. Spisuj więc pozytywne cechy, które chcesz posiadać i te, które będziesz z siebie wypleniać. Możesz się przed tym wzdragać, lecz uważam, że sprawy zapisane własna ręką traktujemy bardziej poważnie. Wracaj do tych zapisów jak najczęściej.
Oczywiście, że ten proces wyboru siebie nie jest łatwy. Bronimy się przed nim. Jedna z podstawowych zasad psychologii głosi, że człowiek szuka czegoś przyjemnego, a unika tego, co sprawia dolegliwość.
Jeśli jednak ten ból nie jest zbyt dokuczliwy lub ktoś się do niego przyzwyczaił (sic!), zaczynamy zwlekać. Szukamy wymówek, żeby nie zmienić swojego dotychczasowego zachowanie. Niestety, jest to kwestia wyboru. Opieramy się przed właściwą decyzją, tłumacząc sobie, że jeszcze nie nadszedł właściwy moment. Prokrastynacja może nam w tym zakresie towarzyszyć całe życie.
Po czwarte, zacznij działania związane z budową pewności siebie.
Pamiętaj, że swój negatywny obraz, swoje negatywne nastawienie wobec siebie wytwarzałeś latami. To, kim jesteś dzisiaj, nie przyszło do Ciebie wczoraj. Negatywne zjawiska związane z samooceną rozwijało się w Tobie od czasów dzieciństwa. Są nawet badania, że mogły one zacząć się już nawet w życiu płodowym. Zatem nie czuj się zaskoczony, że czekający Cię proces zmian też potrwa długo. Znajdź cierpliwość dla siebie.
Zapewne nasuwa Ci się pytanie, jak to długo potrwa. To zależy od Ciebie. W moim przypadku trwało to kilka lat. Niestety, tak długo, bo nie mogłem trafić na odpowiednie osoby, które by mi w tym pomogły. W rezultacie do wszystkiego musiałem dojść sam. Owszem, to ma swoje plusy. Jako samouk mam niesamowite doświadczenie i zrozumienie dla Ciebie, jak czasami bywa trudno. Jednym słowem, stałem się takim, kogo sam kiedyś potrzebowałem.
Przypominają mi się słowa starej piosenki o kocie:
Popatrz na kota,
On się nie mota.
Gdy patrzę na obrazek poniżej, dostrzegam trafność powyższych słów.
Jak silny czujesz się wewnętrznie? Ja potrzebowałem słów zachęty, dopingowania, podnoszenia na duchu bądź konsultacji i wsparcia. Przed rezygnacją z wybranej drogi obroniły mnie marzenia, książki i nagrania ludzi, którzy odnieśli sukcesy.
Może jeszcze sobie w pełni nie ufasz. Mądrze jednak jest czynić to na większą skalę. Zacznij wierzyć w siebie, w swoją pomyślną przyszłość. Ja w Ciebie wierzę i czekam w gotowości z odsieczą, aby pomóc Ci przerosnąć moje osiągnięcia. Ty też musisz bezwarunkowo w siebie uwierzyć i każdego dnia podnosić pewność siebie.
Możliwe, że obecnie fakty są nieubłagane i masz gorszy okres życia spowodowany przez niską samoocenę. Ja też wciąż ulepszam swoją pewność siebie. To jest nieustający proces i jednocześnie działa on jak przypływ. Gdy ktoś skorzysta i „przypływ pewności siebie” go uniesie, „unoszę się” również ja. Piękne zjawisko!
Posłuchaj jeszcze raz wywiadu ze mną na portalu SŁODKI LIVE. Jakie nowe przemyślenia Ci się nasunęły?
Życzę powodzenia na nowej drodze życia.
Pozdrawiam z dużą dozą pewności siebie,
Jerzy
www.poznajswojetalenty.pl
www.jekos.pl