Drogi Czytelniku,
w ostatnią niedzielę 23.11.2008 r. mieliśmy uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Trafiłem na mszę świętą dla dzieci. Po ewangelii-przestrodze (Mt 25,31-46), w której padają znamienne słowa: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść; byłem spragniony, a nie daliście Mi pić; byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie; byłem nagi, a nie przyodzialiście mnie; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie.”, ksiądz zamiast kazania zebrał dzieci przed prezbiterium i pierwszego ochotnika usadził na jednym z foteli przy ołtarzu. W ten sposób chciał pokazać małym dzieciom, kogo symbolizuje król i że jego atrybutem władzy jest tron, czyli ów fotel.
Nasz młody król otrzymał zadanie powiedzieć, co zrobi, aby jego poddani byli szczęśliwi. Obiecał, że każdy dostanie jeść i pić, a także będzie mógł pracować do końca życia. Ksiądz zapytał „poddanych”, czy jak to dostaną, będą rzeczywiście szczęśliwi. Okazało się, że nie bardzo.
Wobec tego ksiądz zrobił krótki konkurs na doradcę króla, który zaraz usiadł przy jego boku. Mieli się wspólnie zastanowić, co zrobić, aby „lud” był szczęśliwy. Niestety, żaden pomysł nie przychodził im do głowy.
Wobec tego ksiądz zapytał: „A co Ty byś chciał, żeby poczuć się szczęśliwy?„. Zapadło milczenie i wszyscy oczekiwali, jakie to zabawki, skutery, samochody i inne bajery za chwilę wymieni król. Ale on nie wymienił żadnej z tych rzeczy.
Po chwili cicho powiedział: „Ja chciałbym porozmawiać z tatą, przytulić się do mamy, powiedzieć coś siostrze, żeby posłuchała„. Tako rzecze król!!! Nawet królowi potrzebne są relacje z innymi ludźmi.
Popatrz, jakże często trafiają się podobne sytuacje w dorosłym życiu. Otoczeniu wydaje się, że mamy nie wiadomo jakie oczekiwania. Tymczasem dla Ciebie może się okazać największym marzeniem chwila spędzona z drugim człowiekiem, który zainteresuje się Twoją sytuacją. Jeśli nawet nic nie doradzi, to chociaż Cię wysłucha.
O ile czujesz się lepiej, gdy możesz komuś w zaufaniu opowiedzieć o swoich problemach. Często po czymś takim rozwiązania same przychodzą Ci do głowy.
Jest i druga strona medalu. Niby oczekujesz zwrócenia przez kogoś na Ciebie uwagi i jednocześnie jesteś przekonany, że taka osoba tylko czyha, aby Cię usidlić. Owszem, zgadzam się z Tobą, że to są rzadkie przypadki, gdy ktoś pochyli się nad losem drugiego człowieka. Nic dziwnego, że to budzi Twoją czujność i nadwrażliwość, więc profilaktycznie odrzucasz wyciągniętą rękę. Ale czy w ten sposób nie tracisz szansy spotkać kogoś wartościowego?
Zastanów się na spokojnie, czy warto być aż tak podejrzliwym? Przecież co dwie głowy, to nie jedna – że zakończę uzasadnieniem dowcipu z czasów socjalizmu, dlaczego milicjant chodził z psem.
PS 1. Jeśli prowadzisz własny biznes dowiedz się jak najwięcej od Wandy Loskot i zostań członkiem Klubu Przedsiębiorcy.
PS 2. Jeśli potrzebujesz pilnie odkryć swoich 5 dominujących talentów, to mam dostęp do kodów testu StrengthsFinder. Cena na dzisiaj wynosi 147 PLN. Oczywiście dostaniesz na ten zakup fakturę VAT.
Pozdrawiam życząc sukcesów